Wasz Mistrz Wasz Mistrz
1248
BLOG

KOD platformą opozycji

Wasz Mistrz Wasz Mistrz Polityka Obserwuj notkę 43

Kto mnie zna ten wie, że wolę zbratać się diabłem niż poprzeć prawicę, a KOD składa się przecież głównie z prawicy, konserwatystów, katolików…? Jakby ich nie nazwać. W każdym razie dystans do tego środowiska i nie wiem czy wspólnota w celu (wszak oni chcą PiS odsunąć od władzy i zastąpić ich swoim konserwatyzmem, a ja chcę odsunąć wszelki konserwatyzm) pozwala mi chłodno spojrzeć na problem konfliktu w łonie opozycji. KOD od którego dystansuje się teraz PO jest projektem, który nie przekształci się w partię z liderem Kijowskim, ale stanie się platformą, sztandarem czy też koalicją, na której wiele środowisk będzie chciało wygrać kolejne wybory. Każdy z partnerów po cichu liczy oczywiście na to, że do czasu wyborów jego partia okrzepnie i wzmocni się na tyle, aby móc pójść samemu, albo ostatecznie – odgrywać w KOD-zie pierwsze skrzypce. Zostawiają więc sobie ten wentyl bezpieczeństwa, jednocześnie dystansując się co jakiś czas od reszty. Kieruje nimi to co zawsze kieruje politykiem: strach, że się stanie tylko jednym z wielu, a nie jedynym i ambicja, że lepiej polec i dać 2 kadencję PiS-owi, niż wejść na drugi plan i podzielić się władzą w opozycji. Nie zapominajmy, że polityk nie myśli o kraju, ani o dobru wyborców, tylko o własnym interesie. Każdy polityk!

Polityka jest pełna egoizmu i ambicji jednostek, które są jak pies ogrodnika. Obawiam się, że i tu tak będzie. Ale też nie można polityków o to obwiniać. Wyborca jest kapryśny i niewdzięczny. Nie nagradza za poświęcenie dla idei i dobre decyzje dla ogółu. Idzie za prostym przekazem medialnym. Ten kto zdoła utrzymać się na fali i będzie uchodził za lidera, ten połknie innych, tak jak PiS połknął mniejsze prawicowe środowiska spod znaku Jurka, Gowina i Ziobry. Dlatego np. SLD wolało wystawić Ogórek niż poprzeć Komorowskiego, a Razem pójść osobno niż ze Zjednoczoną Lewicą. Teraz PO boi się, że zostanie zmarginalizowane przez Petru lub KOD, w którym coraz większą rolę odgrywać będą inni.

Wierzę więc we wspólne listy pod patronatem KOD, ale już np. trudno mi uwierzyć, że opozycja wystawi wspólnego kandydata na prezydenta. PO zgodzi się na tylko wtedy, gdy to będzie ktoś z jej partii, Petru wystawi tzw. autorytet, SLD też pójdzie osobno, tak jak i Razem. PSL może i poszłoby na układ, ale jak zobaczy, że każdy wystawia swojego to i on wystawi ludowca. Do tego jeszcze będzie jakiś kandydat, z ugrupowania, które teraz nie istnieje, ale rok przed wyborami kto wie…A po 2 str. będziemy mieli JKM i Dudę. No, będzie też jakiś prawicowy plankton, zbierający 20tyś. głosów w skali kraju, ale to co innego niż podzielona opozycja zbierająca samodzielnie od kilku do kilkunastu procent.

Takim wspólnym kandydatem opozycji nie mógłby być ktoś za bardzo konserwatywny np. Rzepiński, ani zbyt liberalny np. Środa, ale już Biedroń, Tusk, Buzek…? Tylko tak jak piszę, to się nie uda, bo każdy musiałby z czegoś zrezygnować.

            I najważniejsze pytanie. Jak działać ma koalicja, której jedynym punktem wspólnym było odsunięcie PiS od władzy. Koalicja różniąca się od siebie poglądami na prawie każdą sferę życia? Jedynym skutkiem takich rządów byłby chaos, który skrajnie prawicowa już wtedy opozycja wykorzystałaby mówiąc: jak rządził PiS to nie było wojen w łonie partii władzy. Słabość obecnej opozycji po ewentualnych wygranych przez siebie wyborach jest najprostszą drogą do przecięcia władzy przez ONR, RN i inne temu podobne organizacje, a to dużo większy problem dla Polski niż PiS.

Wasz Mistrz
O mnie Wasz Mistrz

Ironista, co zasiadł w drzwiach narodowego lamusa i bez złudzeń spoziera w głąb jego dziwacznej ciemni, w kłębowisko rojących się tam postaci, w utracony śmietnik, na którym poniewierają się ułomki mitów, słów, zdarzeń i rzeczy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka