Wasz Mistrz Wasz Mistrz
755
BLOG

Dajcie spokój Misiewiczowi!

Wasz Mistrz Wasz Mistrz Rząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 13

Nietypowo dziś chciałam wziąć w obronę Bartłomieja Misiewicza. Nie dlatego, że jest człowiekiem z mojej bajki, albo podoba mi się promowanie takich ludzi w życiu publicznym, ale dlatego, że zbyt duży i zbyt zmasowany atak na pojedynczego człowieka zaczyna uruchamiać we mnie mechanizm obronny i zwykłe ludzkie współczucie.

Tak się niestety składa, że takich Misiewiczów są tysiące w każdym rządzie. Upycha się ich, gdzie się tylko da: w ministerstwach, agencjach, radach, spółkach, urzędach…żeby sobie dorobili za lata wiernej, ofiarnej i poddańczej służby u boku starszego doświadczeniem polityka. Także i za rządów PiS takich Misiewiczów są tysiące, ale w przestrzeni medialnej znalazł się tylko ten jeden, który w oczach krytyków PiS-u stał się postacią symboliczną, a tym samym narażoną na ciągłą nagonkę. I to taką specjalną nagonkę, na którą w moim przekonaniu nie zasłużył. Nikogo bowiem nie obraził (ja przynajmniej nie słyszałam), nie wypowiada się medialnie, nie popełnił przestępstwa…atakowanie go więc za to, że dostał prace w MON jest dość kuriozalne. Ostatnie wyskoki z jechaniem na kogucie po hamburgera czy zabawa w białostockim klubie, jakkolwiek chluby mu nie przynoszą, to w zestawieniu z realnym niszczeniem państwa, prawa i demokracji, służby zdrowia, szkolnictwa, wojskowości…są niewinną igraszką. Zwłaszcza iż nie słyszałam, aby za swoją zabawę w klubie zapłacił służbową kartą, co nie jednym się zdarzało. Dopóki zaś płaci za swoje to może stawiać, co, komu i ile chce.    

Proponuję zatem medialnym krytykom Misiewicza, aby poszukali sobie innych Misiewiczów. Znajdą z pewnością i najpewniej będą to osoby jeszcze barwniejsze od pierwowzoru. Ciągły zaś ostrzał tylko jednej osoby, w sytuacji gdy inni mu podobni mogą w spokoju cieszyć się efektami dojnej zmiany, zaczyna już budzić mój niesmak.   


Wasz Mistrz
O mnie Wasz Mistrz

Ironista, co zasiadł w drzwiach narodowego lamusa i bez złudzeń spoziera w głąb jego dziwacznej ciemni, w kłębowisko rojących się tam postaci, w utracony śmietnik, na którym poniewierają się ułomki mitów, słów, zdarzeń i rzeczy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka